W słowniku geograficznym Sulmierskiego przedstawiono następujący opis tego miejsca: „Zapole okolica szlachecka, pow. grodzieński, w 1 okręgu polskim, gmina Wiercieliszki, 97 ½ dziesięcin.” [1] Nie jest wiadome jaką dziesięcinę przyjął Sulmierski – były dwie: skarbowa (1,0925 ha) i tzw. większa (1,4567 ha). Według pierwszej z wymienionych pod koniec XIX wieku okolica Zapole zajmowałaby 106,52, a według drugiej 142,03 hektarów. Jednym słowem niewielkie siedlisko zwane okolicą szlachecką z powodu zamieszkujących tam rodzin.

Na przestrzeni wieków było ich zaledwie kilka  i taki stan trwał nieprzerwanie do wybuchu II wojny światowej. Cofając się do końca XVII wieku można wymienić zaledwie dwie osiadłe tam rodziny: Łozowicki (pisane także Łozowiecki) i Tołoczko (pisani także Tołłoczko). W kolejnych dekadach i stuleciach pojawiają się takie nazwiska jak: Horbaczewski, Zaniewski, Bylczyński, Cypla... 

II pokolenie przodków - Stanisław Cypla z Zapola...

 

 

 

Protoplastą linii zapolskiej rodu Cypla był Stanisław urodzony około 1886 roku, syn Józefa i Franciszki zd. Łozowicka – mój dziadek ojczysty. Jako pierwszy z tego rodu urodził się w okolicy Zapole, gdzie jego rodzice zamieszkali około 1886 roku przenosząc się z rodzinnej Kotry. Wiele lat swojego życia spędził w armii Imperium Rosyjskiego – przez pewien czas miał jakiś związek z miastem Königsberg (Królewiec). 

W rodzinne strony powrócił około 1919 roku – był kawalerem i miał 34 lata. W 1918 roku zmarł jego brat Antoni z Kotry pozostawiając młodą wdowę i 8-letniego syna z pierwszego małżeństwa. Widać Stanisław uznał, że nie warto szukać żony, skoro partią „do wzięcia” była świeżo owdowiała bratowa. W dniu 3 III 1919 roku w kościele w Kaszubińcach ożenił się z wdową po swoim bracie Antonim – Ewą Cypla z domu Bylczyńska, córką Adama i Heleny z Bylczyńskich. Rodzice Ewy oboje byli potomkami prastarego szlacheckiego rodu pieczętującego się przez wieki herbem Dębotóg. Na ślubie świadczyli Gedeon Jodkowski i Władysław Hryncewicz. Ślub odbył się po otrzymaniu dyspensy Nr 30 od ks.Dziekana Grodzieńskiego z dnia 27 II 1919 roku , której powodem było zapewne wspólne nazwisko i niedawna śmierć Antoniego Cypla. W akcie wiek Stanisława określono na 30 lat - urodzony w 1889 roku, a wiek Ewy na 21 lat - urodzona w 1898 roku (faktycznie urodzona 16 IX 1897 roku). 

Na zdjęciu poniżej Ewa i Stanisław Cypla – zdjęcie wykonane w 1919 roku w Königsberg (Królewiec). 

Po dziadkach  Łozowickich w Zapolu pozostał jakiś majątek. Część tego majątku otrzymał ojciec Stanisława, a po jego śmierci on sam. W Zapolu zbudował dosyć duży dom – miał poddasze, na które prowadziły z sieni drewniane schody, kuchnię z olbrzymim piecem, spiżarnię oraz 5 izb mieszkalnych. Dach domu kryty był gontem. Była tam jeszcze potężna stodoła zbudowana z wielkich drewnianych bali (również kryta gontem). Przed domem był duży ogród i sad. Do gospodarstwa prowadziła utwardzona droga z pobliskiej okolicy Eysymonty (Ejsmonty).

W okolicy Zapole rodzą się wszyscy potomkowie Stanisława i Ewy: Stanisława (1920), Piotr (1923), Amelia (1924), Mikołaj (1926), Regina (1927), Franciszka (1931) ii najmłodszy Henryk (1932). W tym okresie okolica Zapole przynależała do parafii Wniebowzięcia NMP i Andrzeja Boboli w Kozłowiczach, erygowanej ponownie w 1920 roku. Wszyscy mieszkali tam do czasu ożenku lub zamążpójścia. Informacje o tej rodzinie odnajdujemy w spisie wiernych parafii Kozłowicze z 1926 roku, w którym jako najmłodsze dziecko wymieniany jest wówczas siedmiomiesięczny Mikołaj - mój ojciec.

Gdzie się rodzili i gdzie została ochrzczona pierwsza czwórka potomków Stanisława i Ewy? Prawdopodobnie w Grodnie. W parafiach kaszubińskie, kozłowickiej i jeziorskiej w księgach metrykalnych brak dotyczących ich aktów. Na Grodno wskazuje także metryka chrztu pierworodnej córki - Stanisławy. Urodziła się w Grodnie w dniu 19 VII 1920 roku, a ochrzczona została 8 VII w grodzieńskim kościele oo.Bernardynów. 

Pierwszy z synów Stanisława i Ewy urodził się w Zapolu 1 I 1923 roku, a druga z córek - Amelia urodziła się 1 I 1924 roku. Mój ojciec Mikołaj urodził się 9 V 1926 roku, chociaż w późniejszych oficjalnych dokumentach , jako data jego urodzenia podawany będzie rok 1928. Zapewne owe "odmłodzenie" zaistniało w okresie powojennym, kiedy to zaistniała groźba wcielenia do Armii Czerwonej... 

Po bliźniaczkach w dniu 8 III 1931 roku urodziła się piąta z córek - Franciszka. Trzeci z synów i zarazem ostatni z potomków Stanisława i Ewy - Henryk urodził się w Zapolu 15 I 1932 roku. 

W parafii Kozłowicze spisane zostały natomiast akty kolejnych potomków: bliźniaczek Heleny i Reginy, Franciszki i Henryka. Poniżej akty urodzenia i chrztu bliźniaczek. Urodziły się w Zapolu 8 VII 1927 roku, a ochrzczone zostały przez proboszcza ks. Stanisława Chodyka 11 VII. Rodzicami chrzestnymi Heleny byli Antoni Cydzik i Maria Bylczyńska, a Reginy Jóżef Sipowicz i Janina Hryncewiczówna. 

  • akt Heleny Cypla

  • akt Reginy Cypla

 

 

 

Latem 1938 roku rodzinę spotyka tragedia. Najstarszy syn Stanisława i Ewy – Piotr, urodzony w Zapolu 1 I 1923 roku, topi się w pobliskim jeziorze. Było to 15 VI, miał wtedy zaledwie 15 lat… Jak widać z jedynego zachowanego zdjęcia był zapewne harcerzem. Niedługo wcześniej z powodu jakieś choroby wieku dziecięcego umiera także jedna z bliźniaczek - Helena. 

 

 

Piotr pochowany zostaje na cmentarzu parafialnym w Kozłowiczach. Nieopodal znajdował się grób jego dziadków Bylczyńskich (Adama i Heleny), który w niedalekiej przyszłości stanie się również mogiłą jego rodziców.

Wojewódzkim Dzienniku Białostockim Nr 1 z 1938 roku w związku z scalaniem gruntów w gminie Żydomla Stanisław Cypla figuruje jako właściciel działek Nr 2 (3,6 ha) i Nr 6 (8,18 ha) – czyli łącznie około 12 hektarów. Było to drugie co do wielkości gospodarstwo we wsi Zapole. Oprócz tego jakieś części gruntów w Tołoczkach posiadała jego żona Ewa w spadku po swoim ojcu Adamie – działki Nr 3 (2,132 ha), Nr 26 (3,0671 ha) oraz Nr 28 (6,4603), czyli łącznie prawie 12 ha. Scalenie gruntów mocno jednak okroiło stan posiadania ówczesnych właścicieli. Część mieszkańców okolicy Zapole otrzymała drobne działki w nowotworzonych koloniach, a część zakupiła grunty w innych miejscach.

We wrześniu 1938 roku Stanisław Cypla wraz z kilkoma gospodarzami z okolicy Eysymonty i Zapole zawiązują „Wiejską Spółdzielnię Handlową w Eysymontach STRZELEC z odpowiedzialnością udziałami”. Spółdzielnia została wciągnięta do Rejestru Spółdzielni w dniu 14 IX 1938 roku na podstawie postanowienia Sądu Okręgowego w Grodnie z dnia 13 IX 1938 roku. Zgodnie z art.6 statutu „członkiem spółdzielni mogły być osoby fizyczne zamieszkałe w Eysymontach, Tobole, Kozłowiczach, Topolewie, Zapolu i Oleniczach.” Zgodnie z ar.8 „udział wynosi 20 zł. Każdy członek powinien przy przystąpieniu do spółdzielni zadeklarować przynajmniej jeden udział.” Prezesem spółdzielni był Michał Cydzik, jago zastępcą Mateusz Ejsymont – obydwaj z okolicy Ejsymonty, a skarbnikiem Lucjan Kamiński.

W 1938 roku oprócz wyżej wymienionych spółdzielnia liczyła jeszcze siedmiu członków: Feliks Szyszło, Mikołaj Czerniewski, Konstanty Kamiński, Jan Ejsymont, Antoni Tołoczko, Józef Łozowicki i Stanisław Cypla. Trzech ostatnich pochodziło z okolicy Zapole. W sprawozdaniu rewizyjnym za 1938 rok spółdzielnia wykazała obroty w wysokości 6 365,19 zł. Zysk „na towarach” wyniósł 801,29 zł. Wykazano 678,74 zł w towarach, 88,54 zł u dłużników i 40 zł w ruchomościach. W maju 1939 roku spółdzielnia liczyła 25 członków.

W dniu 1 IX 1939 roku wybuchła II wojna światowa – wtedy jeszcze nie odczuwalna dla oddalonego od wojennego zgiełku Zapola. Prawdziwa wojna rozpoczęła się z chwilą ataku Armii Czerwonej na Polskę. W wyniku agresji w  dniu 17 IX 1939 roku,  do Białoruskiej SRR przyłączono wschodnią część Mazowsza, część Podlasia, Polesia i Grodno. Szlachecka okolica Zapole w oczach bolszewików stała się wsią zamieszkałą przez wrogów narodu – kułaków. W tym czasie wielu mieszkańców okolicy Zapole doświadczyło „twardej ręki” państwa sowieckiego, trafiając do więzień i łagrów NKWD. W latach 1941–1944 Białoruś była okupowana przez wojska niemieckie – były to czasy ponoć lepsze, niż okupacja sowiecka.

Koniec wojny nie przyniósł utęsknionego spokoju… Sowieckie państwo w mieszkańcach dawnych okolic szlacheckich takich jak Zapole, Tołoczki, Eysymonty, Bylczyce widzi wrogów państwa. Takich jak mój dziadek Stanisław określono mianem kułak i piętnowano w każdej możliwej sytuacji. Uznanie za kułaka oznaczało zaliczenie do wrogów władzy radzieckiej, czyli wrogów ludu.  Konsekwencje mogły być różne – cała rodzina podlegała rozkułaczeniu, czyli  konfiskacie całego majątku i przejęciu ziemi przez kołchoz. Mogły to być także  deportacje do obozów  lub zesłanie do odległych rejonów ZSRR np. Kazachstanu. Kryterium uznania za kułaka było bardzo ruchome i w zasadzie powodem mogło być wszystko – znalezienie podczas inspekcji w gospodarstwie nawet niewielkiej ilości ziarna w okresach, gdy ziarno podlegało obowiązkowej konfiskacie, nieco lepszy dom (podmurowane, a nie drewniane ściany, gont zamiast strzechy na dachu), piec do wypiekania chleba w domu większa obora, posiadanie konia itp. To także czas przymusowych wywózek – dotyczyło to w szczególności Polaków, którzy po 1945 roku  nie zdecydowali się opuścić swych rodzinnych ziem, a na mocy postanowień konferencji w Jałcie znaleźli się za wschodnią granicą Polski. Deportacje odbywały się do 1952 roku, kiedy to miała miejsce największa wywózka – wtedy zesłano ponoć  6 tys. Polaków. Ofiarą tych represji padli opisywani wcześniej krewni mojego dziadka – Jabłońscy. Część z tej rodziny nigdy nie powróciła z kazachstańskich stepów.

 Przed rodziną pojawiły się tzw. „trudne wybory”. Ludność polska była wtedy masowo wysiedlana – w propagandzie nazywało się to „repatriacja”, czyli powrotem do ojczyzny. Ale co miało być ojczyzną dla Stanisława i ich potomków – chyba miejsce w którym się urodzili oni i ich przodkowie, a nie obcy i nieznany kraj zwany po wojnie Polską Ludową. Najtrudniejszą sytuację w tamtym czasie miał średni syn Stanisława i Ewy – Mikołaj. Faktycznie w 1945 roku miał 19 lat. Zapewne tuż przed zakończeniem wojny lub tuż po jej zakończeniu został „odmłodzony” – według oficjalnych dokumentów urodził się 9 V 1928 roku. Tak czy inaczej zachodziła więc obawa, że jako obywatel BRS zostanie wcielony do rosyjskiego wojska. Jedynym wyjściem było skorzystanie z możliwości repatriacji. Z rodzinnego Zapola wyjechał na początku czerwca 1946 roku. To od Mikołaja – mojego ojca, rozpoczyna się lina warszawska rodu Cypla…

Małżonkowie Cypla pozostali w Zapolu z najmłodszymi dziećmi: Franciszką i Henrykiem. Pomimo, że czuli się Polakami z krwi i kości wybrali białoruski socjalistyczny raj, przepełniony wszystkim, co było im obce. Nie znali innego świata i zapewne się go bali.

Najstarsze córki powychodziły za mąż i zamieszkały w Cydzikach, Obuchowiczach, Tołoczkach i Swisłoczy. To one tworzą linię grodzieńską, która tylko w przypadku najmłodszego Henryka związana jest z nazwiskiem Cypla. Jego siostry weszły do innych rodów grodzieńszczyzny: Cydzik, Obuchowicz, Subocz i Tołoczko…

Na zdjęciu poniżej prawie cała rodzina Cypla – w górnym rzędzie od prawej Stanisława Cydzik zd. Cypla i jeszcze niezamężne: Regina, Amelia i Franciszka. W środkowym rzędzie Stanisław i Ewa Cypla. W dolnym rzędzie pośrodku Henryk Cypla, a po jego bokach wnukowie (Józef i Stanisław Cydzik). To zdjęcie z 1948 roku zostało wysłane mojemu ojcu do Polski – stanowiło dla ojca relikwię, ponieważ w tamtym czasie było jego jedyną pamiątką rodziną. 

 

 

 

 

Stanisław Cypla syn Józefa i Franciszki z domu  Łozowicka, całe swoje życie nosił się po wojskowemu, bo przecież co piętnaście lat swojego życia służył w wojsku. Stary drelichowy mundur, bryczesy i wysokie buty towarzyszyły mu do ostatnich dni. Zmarł w Zapolu 31 XII 1956 roku. Pochowany został na cmentarzu parafialnym w Kozłowiczach.

 

 

Przeżył 67 lat, w trakcie których był żołnierzem carskiej armii, świadkiem upadku Imperium Rosyjskiego, rewolucji październikowej i dwóch wojen światowych. Żył w kilku ustrojach, zaznając carskiego „dobrobytu”, bolszewickiej „sprawiedliwości ludowej”, sanacyjnej „opieki” i komunistycznego „dobrobytu”. Swoje życie rodzinne rozpoczął bardzo późno, bo w wieku 30 lat. Przez kolejne 37 lat był wierny jednej kobiecie i robił wszystko, aby jego rodzina mogła przetrwać te jakże trudne i dziwne czasy… Na zdjęciu obok wykonanym niedługo przed śmiercią widzimy Stanisława. Na twarzy jakby zaduma nad tym co przeżył...

Moja babcia Ewa z domu Bylczyńska po śmierci dziadka sama gospodarzyła w Zapolu. Była ponoć bardzo energiczną i zaradną kobietą. W 1956 roku jej dzieci były już dorosłe i pozakładały swoje własne rodziny. Poniżej prawdopodobnie jej ostatnie zdjęcie w otoczeniu rodziny. Zostało zrobione w 1963 roku i wysłane do Polski – dla mojego ojca. Na dalszym planie widoczny jest dom moich dziadków w Zapolu. 

W pierwszym dolnym rzędzie od prawej: Franciszka Tołoczko z domu Cypla (córka Stanisława i Ewy), Krysia Tołoczko (córka Franciszki zd. Cypla), Irena Cypla (córka Henryka), Edmund Obuchowicz (syn Amelii zd. Cypla), Tadzio Tołoczko (syn Franciszki zd. Cypla), Teresa Obuchowicz (córka Amelii zd. Cypla). W drugim rzędzie od prawej: Kamil Tołoczko (mąż Franciszki zd. Cypla), Walenty Tołoczko (syn Franciszki zd. Cypla), Ewa Cypla zd. Bylczyńska, Feliks Obuchowicz (syn Amelii zd. Cypla), Regina Subocz z domu Cypla (córka Stanisława i Ewy). W trzecim (górnym) rzędzie od lewej: Stanisław Cydzik (syn Stanisławy z domu Cypla), Stanisława Cydzik z domu Cypla (córka Stanisława i Ewy), Galina Cypla z domu Leszeniuk (żona Henryka), Henryk Cypla (syn Stanisława i Ewy), Amelia Obuchowicz z domu Cypla (córka Stanisława i Ewy).

Ewa Cypla z domu Bylczyńska, córka Adama i Heleny z Bylczyńskich przeżyła męża 14 lat – zmarła 11 VII 1970 roku. Mój ojciec o śmierci swojej matki dowiedział się od swojego brata Henryka, który zawiadomił go telefonicznie i wysłał list z aktem zgonu. 

Mój ojciec pojechał na pogrzeb swojej matki – wtedy był w swoich rodzinnych stronach po raz pierwszy od 1946 roku, czyli czasu repatriacji do Polski. Zwyczajem kultywowanym do dzisiaj na polskich wsiach było wystawienie trumny ze zmarłym w jego rodzinnym domu, po to  aby rodzina i sąsiedzi mogli się z nim pożegnać. Mój ojciec zobaczył wtedy swoją matkę pierwszy raz od prawie ćwierćwiecza. Czy taką chciał ją widzieć i zapamiętać?

Pogrzeb odbył się kilka dni później na parafialnym cmentarzu w Kozłowiczach – w ostatnim pożegnaniu towarzyszyli widoczni na zdjęciu najbliżsi: syn Mikołaj (mój ojciec), córki: Stanisława Cydzik i Amelia Obuchowicz, syn Henryk i wnukowie: Stanisław i Józef Cydzikowie...

Babcia Ewa pochowana została w tej samej mogile co jej mąż i rodzice (Helena i Adam Bylczyńscy). Tam też zapewne spoczywa jedna z bliźniaczek - Helena, córka Stanisława i Ewy...

Na tym w zasadzie można byłoby zakończyć historię linii zapolskiej rodu Cypla. Warto jednak dodać, że w dawnej okolicy Zapole do dnia dzisiejszego pozostał jeden, jedyny dom z dziesięciu gospodarstw istniejących jeszcze w przededniu wybuchu II wojny światowej – jest to dom wybudowany w 1919 roku przez mojego dziadka Stanisława. Dzisiaj całe gospodarstwo to opuszczona ruina, łatana blachą, eternitem i deskami. Pozostał jednak ganek, z potężnymi dwuskrzydłowymi dębowymi drzwiami i dwoma wysokimi oknami z charakterystycznym wzorem szprosów.  Będzie on widoczny na zdjęciu z wesela jednej z córek Stanisława i Ewy… 

Ostatnimi mieszkańcami domu Stanisława i Ewy Cypla, a być może i ostatnimi mieszkańcami Zapola była rodzina ich córki – Franciszki po mężu Tołoczko. Mieszkali tam najprawdopodobniej do 1970 roku.

Po linii zapolskiej nastaje linia grodzieńska i linia warszawska rodu Cypla...

CYPLA Z GRODNA

CYPLA Z WARSZAWY